Poseł PiS Janusz Cieszyński nie schodzi z medialnych nagłówków, dramatycznie opowiadając o fatalnej kondycji polskich szpitali i „głodzeniu pacjentów”. Tymczasem jego własne poselskie biuro zdaje się mieć się doskonale – i to w luksusowych warunkach.
Oficjalne sprawozdanie biura pokazuje wydatki na poziomie 40 988,83 zł, a kwoty i zakupy mogą przyprawić o zawrót głowy. W biurze pojawił się MacBook Pro za niemal dziesięć tysięcy złotych, drogie akcesoria Apple, telewizor kosztujący prawie pięć tysięcy, kamera i szereg elektronicznych gadżetów. Do kompletu dochodzą nowe, eleganckie meble, w tym stół konferencyjny, który sam kosztował niemal pięć tysięcy złotych. Biuro wygląda bardziej jak showroom designerskiej elektroniki niż zwykłe miejsce pracy posła.
To jednak dopiero początek kontrowersji. Do naszej redakcji zgłosił się ełcki przedsiębiorca, który twierdzi, że poseł nie zapłacił mu 750 zł za wykonaną usługę. Przedsiębiorca pokazuje dokumenty, rachunki i korespondencję, ale – jak mówi – od tygodni odbija się od ściany. „Ignorują mnie. To skandal, tak nie traktuje się ludzi” – twierdzi. Próbowaliśmy uzyskać komentarz od biura poselskiego, jednak nasze próby również pozostały bez odpowiedzi.
W Ełku o Cieszyńskim głośno było już wcześniej, gdy w wyborach do Rady Powiatu na jedynkę listy wstawił lokalną celebrytkę Ewelinę Truszkowską, co dla części działaczy PiS było decyzją kompletnie niezrozumiałą. Teraz poseł otworzył nowe, świetnie wyposażone biuro i znów znalazł się na językach mieszkańców – tym razem z powodu ekstrawaganckich wydatków i braku zapłaty za lokalną usługę.
Kontrast między publicznym narzekaniem na „biedę w ochronie zdrowia”, a inwestowaniem tysięcy złotych w drogi sprzęt do własnego biura budzi pytania o wiarygodność i spójność przekazu. Mieszkańcy komentują to krótko: „Mówi jedno, robi drugie”.
#Cieszyński #PiS #Afera #Ełk #Skandal #BiuroPoselskie #Wydatki #Polityka #News #Tabloid #ŚledztwoRedakcji
źródło: Kancelaria Sejmu
Fot. fb posła Janusza Cieszyńskiego


















