Bezpodstawne wezwanie służb zakończyło się wysokim mandatem.
500 zł mandatu będzie musiał zapłacić 37-letni mieszkaniec powiatu ełckiego. Mężczyzna wezwał służby ratunkowe, zgłaszając że ma wbity w brzuchu nóż. To była wymyślona historia.
– Mówi się, że numer alarmowy „ratuje życie” – mówi Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Ełku. – Należałoby wziąć sobie do serca to sformułowanie. Wielokrotnie pod numer alarmowy wykonywane są połączenia, które niepotrzebnie blokują linie alarmowe, np. głuche telefony czy żarty. Równie często odbierane są połączenia, których tematyka w ogóle nie zawiera się w podstawach alarmowych. Takich niechlubnych przykładów jest wiele. Chociażby sytuacja z poniedziałku (07.11.) z powiatu ełckiego, gdy mężczyzna zadzwonił pod numer 112 twierdząc, że zranił się w brzuch i ma wbity nóż. W rzeczywistości okazało się, że skaleczył się w rękę kilka dni temu i chciał zmienić opatrunek. Jak sam przyznał wymyślił historię z nożem i specjalnie zadzwonił pod numer alarmowy, choć miał świadomość, że nie jest to zgłoszenie zagrożenia zdrowia czy życia.
Bezcelowe wezwanie służb zakończyło się dla mężczyzny kosztownie. Policjanci ukarali 37-latka mandatem w wysokości 500 złotych.