Publikujemy nasz wpis przed drugą turą wyborów prezydenckich. Pierwsza część prognozy się sprawdziła. Spróbujemy trochę powróżyć z fusów również na naszym lokalnym podwórku.
To była prognoza wyborcza (patrz ilustracja) – wygra Karol Nawrocki. Sprawdziła się. Perspektywa wygrania wyborów parlamentarnych w 2027 przez prawicę i rysująca się obecnie realna możliwość zdobycia przez nią w przyszłym Parlamencie większości konstytucyjnej wcale nie napawa nas radością. Dlaczego? Bo tkwimy w logice wojny i zemsty, będzie kolejna rewolucja w mediach publicznych, które obsadzą ponownie powywalane z nich figury. Służby w służbie rządzących. Zemsta, itd.
Czy Sobolewski mógłby być taki mądry na własnym podwórku? Kto zostanie kolejnym prezydentem miasta? Gdyby nie było dwukadencyjności, rządziłby zapewne dalej Andrukiewicz Tomasz. Jego monopol medialny, chociaż naruszony trochę przez niezależne media lokalne, trwa w najlepsze. Strategia pompowania lokalnych mediów z publicznych pieniędzy i promowania tym samym własnej osoby ma się świetnie. Naszym zdaniem to patologia i swoiste perpetuum mobile: Ja z waszych pieniędzy promuję się w mediach i tak wami manipuluję, że będziecie mnie popierać w ciemno. Nie robi tak tylko lokalny włodarz. Taka sama patologia ma się świetnie w innych lokalnych samorządach, dlatego tak trudno w całym kraju o zmiany na najwyższych stołkach – wójtów, prezydentów i burmistrzów.
Kto po Andrukiewiczu? Zapewne ktoś wspierany przez szeroko rozumiany Kościół oraz tzw. Dobro Wspólne (tzw. gdyż semantyczne zawłaszczenie pojęcia dobra przez jedną grupę interesów uważam za skrajny narcyzm, egocentryzm i bufonadę. Nie mówiąc o tym, że jest to mocno szemrane etycznie). Ad rem. Nie wiem, kto po Andrukiewiczu. Był moment, że zaryzykowałbym stwierdzenie, że będzie to Hubert Górski, jednak jest to konstrukcja fantastyczna i surrealistyczna. Nie takie rzeczy jednak to miasto widziało. Kolejni kandydaci Dobra? Michał Tyszkiewicz albo Artur Urbański. Ten pierwszy raczej nie, gdyż wydaje mi się że zadowoli się spijaniem materialnej śmietanki wynikającej ze swojej pozycji, władza dla samej władzy raczej go nie kręci. Artur Urbański? Dlaczego nie? Rozsądny człowiek, nie pozorant, nie celebryta, ktoś kto nie prowadzi podwójnego życia i nie ma raczej tajemnic, którymi można nim manipulować. Czy ma jakąś wizję miasta oprócz kontynuacji dorobku Andrukiewicza i fetyszu promocji, z którego dla szarego zjadacza chleba niewiele wynika? Zapytamy.
adam.sobolewski@echoelku.pl
Tekst jest opinią autora.