Robert Wesołowski w nowej roli. Nie jako radny, nie jako kandydat na radnego a, jak sam określa, … narrator publiczny.
Kontrowersyjny ełcki radny publicznie ogłosił swoje wycofanie z polityki. Wciela się teraz w rolę komentatora. Przesłał nam swoje spostrzeżenia dotyczące kampanii wyborczej. Spodobało się nam sformułowanie o “przerzucaniu ulotek w skrzynce na listy”. Można do tego dodać wywieszanie facjat na każdym możliwym płocie, płotku, opłotku i płoteczku. Czy to jest jakaś wyborcza odmiana narcyzmu? Zostawmy jednak nasze komentarz na boku i oddajmy głos Wesołowskiemu:
– W obecnym dyskursie wyborczym brakuje mi odniesień do spraw aktualnych – uważa Robert Wesołowski już jako komentator, nie jako polityk. – Nie słyszę w debacie publicznej rozmów o odporności Państwa, reformie wojska, o przygotowaniu do nowoczesnej wojny hybrydowej. Czy kandydaci mówią jak rozpoznać dezinformację? Czy kandydaci podają projekty budowy lokalnych form obrony cywilnej? Dla mnie jako narratora publicznego te sprawy są obecnie najważniejsze. Chciałbym poznać opinie osób kandydujących – w tej sprawie. Czy naprawdę czas kampanii musi być czasem tylko przerzucania ulotek w skrzynce na listy? Chcę nowoczesnego Ełku, odpornego na wyzwania współczesności. Teraz z perspektywy narratora publicznego, lepiej widać mentalne mapy Ełku. Kto ma kompas aby poprowadzić nas w przyszłość? W moim mieszkaniu kilka półek jest zajętych przez produkty pozwalające przetrwać w warunkach marszu. Plecak ewakuacyjny niesie dużo spokoju. Traktując poważnie perspektywę zagrożenia, możemy czuć się trochę bezpieczniej.