Ełk pięknieje, a ludziom żyje się lepiej. Szczególnie radnym, którzy zarobią teraz prawie dwa razy więcej niż dotychczas.
Zacznijmy od innowacji i nowych technologii, wszak bez tego nie ma rozwoju i pięknienia. Instytucja miejska, która się tym zajmuje rusza pełną parą z cyklem rewolucyjnych szkoleń. Młodzi adepci biznesu dowiedzą się na nich, że do osiągnięcia sukcesu konieczne jest konto i profil na portalu społecznościowym Linkedin. Bez tego ani rusz. Pora już w firmowych budżetach wysupłać bagatela 2 tys. zł netto na płatny moduł tego dobrodziejstwa, jednak z pewnością się opłaci. Biznes ruszy pełną parą i właściwie nic więcej już robić nie trzeba, rentierzy leżą wszak pod gruszą i tylko sprawdzają powiadomienia na tym ustrojstwie. Ciekawym pomysłem byłaby organizacja szkoleń, na których adepci biznesu dowiedzą się, na jakich portalach zakładać konta, a które portale jeszcze nawet były nie powstały. Prace nad taką innowacją zapewne trwają, tylko do tego potrzebne jest proroctwo w postaci wskazania firmy, której jeszcze nie ma, a która takie szkolenia poprowadzi. Nie takie cuda w ełckim Techno Parku widziano, to i takie szaleństwa są zapewne możliwe. Wszak innowacje i tłuste budżety zobowiązują.
Prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz wyróżniony został wśród włodarzy miast w rankingu tygodnika Newsweek. Nie wiemy, który to już raz, gdyż pan Tomasz takie nagrody zgarnia seryjnie. Redakcja Newsweeka i kapituła konkursu mogłaby pomyśleć nad przyznaniem mu tytułu etatowego zwycięzcy konkursu na najlepszych prezydentów miast. Wtedy wystarczyłoby zrobić tylko kopiuj wklej i każdego roku jesienią powielać tę jakże radosną dla ełczan wiadomość. My jako tropiciele teorii spiskowych ubzduraliśmy sobie, że coś się za tym musi kryć, może jakieś płatne ogłoszenia w Newsweeku za pieniądze z miejskiej sakwy, ale ponoć wszystko jest czyste i transparentne. Chcieliśmy się przyczepić, a tu wypada tylko pogratulować. Jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Radni ełccy zafundowali sobie podwyżki. Zrobili to w taki sposób, żeby tego nie głosować, gdyż te podwyżki im się po prostu należą, bo tak ich wraży rząd uszczęśliwił. Opłacało się jeździć na protesty do stolicy i stać się bohaterem memów. Niech zarabiają. Jeden tylko szczegół nas zastanowił. Radny Michał Tyszkiewicz, wnioskodawca zdjęcia projektu obniżenia diet z porządku obrad, czyli tak na chłopski rozum rzecznik grupy, która chciała podwyżek, nadawał zdalnie siedząc w jakimś biurze. Nie wiemy, czy nie u swojego obecnego pracodawcy, czyli wójta gminy Ełk, bo może ma taki gabinet w swoim domu, boi się koronawirusa i na sesję rady do gmachu urzędu przyjść nie mógł. Wydaje nam się jednak, że to trochę w stylu: Nie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobisz, czyli pracuję u wójta, ale on mi mało płaci, więc tyram zdalnie jako radny i chcę zarabiać więcej. A poza tym to Ełk pięknieje i ludziom żyje się lepiej, więc jaki problem, w mordę jeża?
PS: Wszystkie występujące w zapiskach postacie i instytucje, a szczególnie relacje pomiędzy nimi, zalęgły się w sfrustrowanej mózgownicy autora i przed ich użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.