Cóż to były za dożynki! Przepyszne swojskie jedzenie, symboliczne dzielenie się chlebem, barwny korowód z wieńcami dożynkowymi oraz bogaty program artystyczny.
Podczas dożynek w Białej Piskiej nie mogło zabraknąć senator Małgorzaty Kopiczko, która w rozmowach podkreślała rolę i znaczenie kół gospodyń wiejskich.
– Tutaj w gminie Biała Piska są znakomite koła gospodyń wiejskich – mówi senator Małgorzata Kopiczko. – Jak widzę ich działalność to serce rośnie i się raduje. Zawsze podkreślam rolę i znaczenie tych kół, dziękuję za to, że podtrzymują one tradycję i nasze dziedzictwo narodowe, bo to jest bardzo ważne.
Państwo wspiera działalność kół, bo to nie jest tak, że one zaczęły rozwijać skrzydła czy napędzać się tak same przez się. Zresztą same członkinie i członkowie kół zwracają uwagę, że korzystają chętnie z tych możliwości, jakie teraz są.
– Te możliwości są od roku 2017, to jest wsparcie przynajmniej raz do roku, w wysokości zależnej od ilości członków koła, od 3 do 5 tys. zł., które jest przeznaczone na potrzeby koła – mówi Małgorzata Kopiczko. – Widzimy, jak pięknie zmieniają się te koła, jak piękne są stroje i to nawet jak nam tutaj gotują na dożynkach, to wszystko jest na tych urządzeniach już kupionych z rządowych programów pomocowych. Dodajmy, że w tych kołach gospodyń wiejskich to nie tylko kobiety są, bo tam stoją panowie kucharze z KGW Pawłocin, 3 panów którzy elegancko radzą sobie w kuchni.
Lokalne koła gospodyń wiejskich otrzymały duże dofinansowanie również dzięki staraniom lokalnych parlamentarzystów, bo ten zastrzyk pieniężny zależał od ich wysiłków włożonych w lobbing na rzecz tych lokalnych organizacji.
– Ja jako kobieta cały czas lobbuje za naszymi KGW, za zwiększeniem też kwot dofinansowania, za nowymi środkami, możliwościami, żeby jeszcze mogły te koła się rozwijać – podkreśla Małgorzata Kopiczko. – To podtrzymywanie kultury i tradycji przez te organizacje to jest jedno, ale to też są więzi miedzypokoleniowe, wspaniałe więzi, które się nawiązują, czyli jest babcia, córka, jest dziecko, są też mężowie, którzy są w kole albo je wspierają, bo przecież trzeba to wszystko przewieźć, ustawić, często widzimy, właśnie jak tutaj jest, mężczyźni, którzy są członkami koła i gotują, pieką ciasta i są szczęśliwi i dumni z tego.
A jakie jest znaczenie dożynek dla polskiej tradycji, polskiej wsi, Polaków?
– Poprzez dożynkowe tradycje podkreślamy przywiązanie do naszych korzeni – mówi Małgorzata Kopiczko. – To jest nasza duma, polska wieś jest nasza dumą.
Kulminacyjnym punktem każdych dożynek tradycyjnie jest wybór najciekawszych wieńców dożynkowych. W Białej Piskiej tytuł Najpiękniejszego Wieńca Dożynkowego trafił w tym roku do sołectwa Szkody. W rywalizacji na Najpiękniejsze Stoisko Dożynkowe zwyciężyło sołectwo i KGW Nitki przed sołectwem Kożuchy Rolki oraz KGW Świderki. Natomiast w kategorii Pomysłowy Witacz Dożynkowy największe uznanie jury zdobyło sołectwo Kożuchy Małe przed sołectwem Kożuchy oraz sołectwem Bemowo Piskie.
Jak powstają wieńce dożynkowe? Trzeba zabezpieczyć kłosy, powiązać w pęczki, zasuszyć przede wszystkim w cieniu, powiesić łebkami do dołu kłosami, żeby to się ładnie układało, nie powyginało, nie popsuło. Później ważna jest koncepcja. Jednak to dopiero początek. O procesie tworzenia wieńców dożynkowych opowiedziała nam Krystyna Kępka-Rudnicka, członkini zespołu Drygalanki z Drygał.
– Jest w to zaangażowanych mnóstwo ludzi, trzeba zebrać kłosy, ziele, roślinki, to wszystko trzeba posuszyć, przygotować, żeby miało wygląd, kolor, żeby się nie łamało, nie sypało, żeby można było z tego później wyplatać – opowiada jednym tchem Krystyna Kępka-Rudnicka. – Bardzo ważny jest pomysł na wieniec, są one oceniane w różnych kategoriach. My najpierw zrobiliśmy podstawę drewnianą, uchwyty, później z drutów wygina się odpowiednio, trzeba to wszystko zmontować, powkręcać, żeby było stabilne, żeby to nam się nie rozpadło. Później te wszystkie kłosy zbieramy razem, wiążemy w pęczki i naradzamy się – a może teraz owies, może pszenica, a może dołożymy jakieś ziółka, kwiaty. Robimy kwiaty z pestek dyni, z łupanych i nie, pięknie wychodzą stokrotki z tych białych płatków, czerwone środeczki robi się z jarzębiny. Pomysłów jest co dużo, co to pomysł. No i to wszystko wiążemy, przymierzamy najpierw, układamy, trzeba mieć dużo ziarna żeby te wszystkie podstawy wysypać tym ziarnem. Nasz wieniec w tym roku jest w kształcie korony, w środku wieńca jest wygięta z prętów ręka, ta ręka jest cała okrojona ziarnem pięknym i na tej ręce spoczywa bochen chleba. To wszystko jest przybrane kłosami, kwiatami różnego rodzaju. Cała praca trwa kilka tygodni.
Jakie jest są znaczenie i symbolika dożynek według mieszkanki Drygał?
– To jest taka integracja i to nie tylko jednej wsi, ale proszę zobaczyć tu jest mnóstwo okolicznych wsi, miejscowości, gdzie jedni drugich znamy, gdzie sobie pomagamy, gdzie nie ma zawiści, jak jest konkurencja to zdrowa, bo jedni drugich podglądamy, a jeśli jest potrzeba to jedni drugim pomagają – mówi Krystyna Kępka-Rudnicka. – Idea jest taka, żeby dziękować Bogu za plony. Te zebrane plony i kłosy, to praca rolników, ich rąk, serc, umysłów i teraz mogą odetchnąć ze świadomością tego, że w tym roku będzie znowu chleb, że nam go na stołach nie zabraknie.