Mrożąca krew w żyłach akcja strażaków na jeziorze w miejscowości Romoty w gminie Kalinowo. Tonęły konie, czterech z nich nie udało się uratować.
W czwartek 11 stycznia o godz. 10:05 do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku wpłynęło zgłoszenie o topiących się koniach w miejscowości Romoty.
– Ze zgłoszenia otrzymanego przez dyżurnego wynikało, że w miejscowości Romoty na terenie jednego z jezior doszło do załamania się tafli lodu pod końmi – mówi Hubert Zawistowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku. – Na miejsce zdarzenia zadysponowano 3 zastępy OSP z Pisanicy, Borzym i Kalinowa oraz zastęp PSP z Ełku. Po dojeździe na wskazany adres, dowódca w wyniku rozpoznania sytuacji ustalił, iż do wody wpadło 8 koni, pod którymi załamał się lód. Przed przybyciem straży pożarnej dwa z nich wydostały się samodzielnie na powierzchnię. Z pozostałych koni dwa zostały ewakuowane przez strażaków, którzy wycięli w lodzie korytarz, a następnie pomogli zwierzętom wyjść na brzeg. Niestety nie udało się uratować czterech koni, które jeszcze przed przybyciem Jednostek Ochrony Przeciwpożarowej zniknęły pod wodą.
W działaniach trwających 2 godziny i 6 minut wzięło udział 19 strażaków z powiatu ełckiego. Była to trudna i ciężka akcja.
– Była to utrudniona akcja ze względu na gabaryty zwierząt – mówi Hubert Zawistowski. – Jest to jedna z kolejnych akcji na jeziorach w okresie zimowym. Ratowaliśmy już zwierzęta, było dużo informacji fałszywych o przymarzniętych do tafli jeziora łabędziach, a na miejscu okazywało się, że były one w stanie samodzielnie się poruszać. W Romotach warstwa pokrywy lodowej była cienka, zwierzęta ciężkie, osiem koni wpadło do wody, cztery z nich zniknęły pod nią jeszcze przed przyjazdem strażaków i niestety nie udało się ich uratować.
źródło: KP PSP Ełk