W Eko-Mazurach wszystko jest profesjonalne. Za wyjątkiem zarządzania odorem.
Profesjonalny prezes, profesjonalne kafelki w kiblu, profesjonalna agencja od ocieplania wizerunku. A może warto było wcześniej dopilnować odpowiedniego odgazowywania ściąganego z całej Polski badziewia? Wróbelki donoszą, że to była kwestia czysto techniczna – wystarczyło w odpowiednim czasie zainstalować systemy do odgazowywania dziwacznych substancji i tego co się z nimi dzieje, kiedy leżakują na wysypisku. Niedopatrzenie. Teraz mleko już się rozlało, a gaz się ulotnił. Ale przecież w spółce zoo zarządzanej przez konglomerat samorządowy, czyli de facto, nie de iure, komunalnej (odniesienie do komuny, tej Paryskiej rzecz jasna, samo się ciśnie pod pióro) nikt nie płaci ze swojej kieszeni. Prezes ma umowę o pracę czy kontrakt menadżerski? Może kolejny prezes powinien mieć kontrakt, w którym zaniechania skutkujące nie tylko pogorszonym wizerunkiem, ale i smrodem zatruwającym ludzi, będą ujęte w ramy jakiejkolwiek bądź odpowiedzialności? Bo stan na dzień dzisiejszy wygląda mniej więcej tak – nie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobisz? Czyli: śmierdzi i co z tego? Zatrudnimy cwaniaków od pijaru (to zwykle tacy sami hochsztaplerzy, którzy im płacą, oczywiście, nie z własnej kieszeni). Ach nie, przepraszam, ci z Gdyni to musi być elita elit. Nie koncentrują się li tylko na składaniu rączek w piramidkę przy wypowiedziach. Potrafią tak omotać motłoch, że zamiast smrodu, zapach odczuwał będzie. Stworzą setki botów na fejsie, które w stylu wojny hybrydowej będą przekonywały, że smród może jest, ale jednak już dużo mniejszy. Bo co ci fachowcy mogą zrobić poza wystawieniem faktury z czterema co najmniej zerami? Pierwszy lepszy chłopek roztropek stwierdziłby, że poprawa wizerunku zależy od tego, czy nadal będzie śmierdziało. A może ta agencja z Gdyni, to tacy fachowcy, że potrafią zmieniać kierunek wiatru? Wtedy czapki z głów – skórka warta jest wyprawki. Od teraz będzie śmierdziało w Siedliskach i Chrzanowie, ale do Ełku już nie dojdzie, może trochę zahaczy o powiedzmy na to Zatorze? Prezydent Ełku będzie kontent, bo u jego elektoratu już nie śmierdzi. A co, jak przyjdzie inna agencja, tym razem zatrudniona przykładowo przez wójta gminy, która odwróci kierunek wiatru i od teraz będą niedogodności zapachowe w samym Ełku, a w ełckiej gminie już mniejsze? Wpadnięcie w takie curriculum vicious odorowe grozi poważnym bólem głowy i przed zastosowaniem takiego leczenia pijarem warto jednak skonsultować się z, profesjonalnym oczywiście, lekarzem bądź farmaceutą.