Plan podwyżek diet ełckich radnych uzasadniany przepisami prawa wejdzie w życie. Chociaż pojawiła się wśród radnych grupa przeciwna temu, żeby zarabiać więcej, to zwolennicy podwyżek postawili na swoim.
Przepisy prawa pozwalają na podwyższenie diet radnym oraz osób tzw. funkcyjnych, czyli np. przewodniczącemu rady czy szefowi komisji. Wiemy, ile trafi do kieszeni ełckich radnych po podwyżkach. Szeregowy radny z wyrównaniem od sierpnia w listopadzie zgarnie 3780 zł. Jeszcze lepiej będzie miał przewodniczący Rady Miasta, którego konto zasili w listopadzie 5600 PLN. Wiceprzewodniczący rady dostaną w tym samym miesiącu 5040 zł, tyle samo, co przewodniczący komisji budżetowej. Pamiętajmy, iż są to kwoty z wyrównaniem od 1 sierpnia. W grudniu na konto przewodniczącego rady wpłynie po podwyżce diety 3200 zł (dotychczas zarabiał 2 tys. zł), dieta zwykłego radnego wzrośnie z 1350 PLN do 2160 PLN. Czy to dużo?
– Walczyliśmy o to, aby podatek stażowy był wliczony w płace i tak się stało – mówi Rafał Karaś, ełcki radny. – Jednak ze względu na sytuację, jaka jest w miejskim budżecie, tych diet podwyższonych nie powinniśmy pobierać. Projekt złożył klub radnych PiS-u, ale podpisali się pod nim koledzy z Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy, z różnych opcji. Nie chcemy obniżać diet, ale teraz nie chcemy podwyżek. Do tematu można wrócić za pół roku, za rok, ale nie w chwili obecnej z tytułu tego, że w Ełku podwyższamy wiele podatków, m.in. z powodu spowolnienia gospodarczego i COVID.
Pomysł samoograniczenia się radnych nie uzyskał poparcia większości. Wykorzystali oni kruczki prawne, żeby zdjąć z porządku obrad projektu uchwały, która nie dawała im więcej pieniędzy. Jak mówił radny Michał Tyszkiewicz, który wnioskował o zdjęcie tego punktu z porządku obrad, ze względów proceduralnych.
– Nad projektem zmian radni się jeszcze nie pochylili. Dobrym zwyczajem jest, że projekt zostaje przedyskutowany na komisji branżowej, w tym wypadku na komisji budżetowej, dopiero potem z opinią komisji trafia na sesję – uzasadniał (zdalnie) na posiedzeniu rady miasta Michał Tyszkiewicz. – Dyskusja i analiza poszczególnych zapisów byłaby wskazana. Takie szybkie procedowanie i okazja do chwilowego zabłyśnięcia przed wyborcami jest według mnie niewskazana.
Projekt został zdjęty z porządku obrad. Oznacza to, że radni zafundowali sobie podwyżki. Za zdjęciem projektu, czyli za podwyżkami, byli radni: Ewa Awramik, Adam Dobkowski, Emilia Górska, Hubert Górski, Piotr Karpienia, Nikodem Kemicer, Mirosław Sawczyńśki, Andrzej Surynt, Michał Tyszkiewicz, Robert Wesołowski, Bogusław Wisowaty oraz Aneta Wolna.
Przeciwni podwyżkom byli: Adam Bartoszewicz, Łukasz Cegiełka, Dariusz Dracewicz, Ireneusz Dzienisiewicz, Rafał Karaś, Robert Klimowicz, Ada Lewandowska, Idzi Podwojski, Włodzimierz Szelążek, Krzysztof Wiloch.
