Od kilku miesięcy Ełk boryka się z problemem odoru pochodzącego z miejskiego wysypiska śmieci. Wydawać by się mogło, że problem ten jest czysto techniczny, jednak w lokalnym kontekście przerodził się on w jedno z głównych pól walki politycznej, której celem zdaje się być obalenie, w dwóch wersjach – prezydenta miasta, Tomasza Andrukiewicza lub Tomasza Osewskiego, wójta gminy Ełk.
Sprawa odoru z wysypiska wywołuje silne emocje wśród mieszkańców, co jest całkowicie zrozumiałe – życie w takich warunkach jest uciążliwe. Jednakże coraz częściej mówi się, że sytuacja ta jest wykorzystywana przez niektóre grupy polityczne jako okazja do podważenia pozycji obecnego prezydenta.
Od dawna widać, że w Ełku napięcia polityczne narastają (pisaliśmy o tym z perspektywy socjologicznej teorii krążenia elit), a problem śmieciowy stał się dogodnym narzędziem dla opozycji do krytykowania rządów dwóch Tomaszów – Osewskiego i Andrukiewicza. Przeciwnicy prezydenta zarzucają mu brak odpowiedniej reakcji na problem, wskazując na zaniechania i opóźnienia w działaniach zaradczych. Z kolei zwolennicy Tomaszów (obu lub jednego z nich) uważają, że problem jest wyolbrzymiany i celowo wykorzystywany do budowania negatywnego wizerunku prezydenta bądź wójta, którzy cieszą się poparciem społecznym, które pozwala im wygrywać kolejne wybory.
Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy obecnych władz miejskich i gminnych, zdają sobie sprawę, że problem odoru z wysypiska to temat, który może wpłynąć na przyszłość polityczną miasta i regionu. W tle pojawiają się pytania o to, czy rzeczywiście mamy do czynienia z kryzysem wynikającym z błędów w zarządzaniu, czy raczej z celowo prowokowanym konfliktem, który ma na celu zmniejszenie poparcia dla obecnego prezydenta, a nawet próby odwołania go w referendum.
Obecnie priorytetem powinno być znalezienie skutecznego rozwiązania problemu z wysypiskiem i poprawa jakości życia mieszkańców. Polityczne gry mogą jedynie odciągnąć uwagę od realnych działań, które są teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. Jakiekolwiek zmiany w lokalnej polityce powinny wynikać z faktycznych potrzeb i oczekiwań mieszkańców, a nie z prób wykorzystywania kryzysu do osobistych celów.
Przyszłość Ełku zależy od tego, jak poradzimy sobie z tym kryzysem – czy zjednoczymy się w jego rozwiązaniu, czy pozwolimy, by stał się on areną politycznej walki.
źródło: AI + (ams)