Odważników uwiązanych na sprężynie lub łańcuchu. Tak donosiła Gazeta Białostocka. Wszystko przez mecz. Na boisku był remis 2:2. Grał Kolejarz Ełk oraz Budowlani Grajewo. W latach 1948-53 władze komunistyczne zlikwidowały tradycyjne nazwy klubów. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że grał Mazur Ełk z Warmią Grajewo.
Oddajemy głos reporterowi:
„Gdy tylko samochód z grajewskimi zawodnikami odjechał kilkadziesiąt metrów od boiska posypały się za nimi kamienie, cegły i żelastwo z ruin. Kamień zdziczałego kibica trafił w głowę zawodnika I. Dąbrowskiego. Wówczas kliku graczy zeskoczyło z auta i zdążyło przytrzymać jednego z „wyrostków” (sic!) z zamiarem odprowadzenia go na posterunek. W tym momencie rozpoczął się atak na całej linii.
Szeregi wojowniczo usposobionych „sportowców” z Ełku zwiększyły się pokaźnie wśród nich nie zabrakło „piłkarzy” KS Kolejarz między innymi środkowego pomocnika (Nr. 5) grającej na boisku drużyny. Do walki wprowadzono nową broń w postaci odważników, uwiązanych na sprężynie lub łańcuchu. W używaniu tego narzędzia celował zawodnik Kolejarza odznaczony podczas meczu Nr. 5.
Smutne następstwa
Brutalnym wyczynom położyła kres dopiero interwencja władz bezpieczeństwa, które zatrzymały kilku napastników, wśród nich zaś piłkarza KS Kolejarz Narolewskiego. Pobitym graczom Budowlanych udzielono pomocy w szpitalu. U gracza Ramotowskiego stwierdzono naruszenie czaszki i kręgosłupa i obezwładnienie ramienia. Gołubiewski doznał zmiażdżenia ręki. Dotkliwie pobici są Lenkowski, Zyskowski i inni.”
Artykuł kończy się wezwaniem do pray ideologicznej w Kolejarzu Ełk. Trzej zawodnicy ełccy zostali za te zajścia ukarani – dożywotnią dyskwalifikacją. Czy to od tego meczu zaczęły się niesnaski między Ełkiem a Grajewem? Nie wiemy. A Mazur Ełk i Warmia Grajewo mają chyba teraz sojusz, a nie wojnę. Różnie to bywa. Na boisku i poza nim, ale żeby w ludzi odważnikami na łańcuchach?


źródło: Archiwum Państwowe w Ełku